Jak wyglądały moje studia teologiczne?

Studia teologiczne to niecodzienny kierunek. O ich specyfice stanowi w dużej mierze sam Wydział, na którym się studiuje. Inaczej jest na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, inaczej na KUL w Lublinie, czy UKSW w Warszawie.  Każde z tych miejsc ma swoją specyfikę, historię i atmosferę. W Polsce obecnie jest 6 wydziałów teologicznych. Ja studiowałam na najmłodszym z nich, w Szczecinie. WT na Uniwersytecie Szczecińskim istnieje od 2004 roku.

To, że studiowałam teologię to żadna tajemnica. Pisałam wam o tym we wpisie ’Kim jest teolog?’. Skończyłam studia jednolite magisterskie, dzienne 5-letnie. Pracę magisterską broniłam z prawa kanonicznego. Dotyczyła ona szafarzy nadzwyczajnych Komunii Świętej. Po jakimś czasie zrobiłam również licencjat kanoniczny, który jest stopniem koniecznym przy studiach doktoranckich. Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się otworzyć przewód doktorski i obronić tytuł doktora. Co będzie czas pokaże, jeśli Bóg da.

Trochę historii

Początkowo zajęcia dydaktyczne odbywały się w Arcybiskupim Wyższym Seminarium Duchownym w Szczecinie. Na zajęcia chodziliśmy razem z klerykami. Dziś na cele dydaktyczne przeznaczona jest cześć budynku AWSD, dobudowano oszklone wejście oraz zaadaptowano pomieszczenia dziekanatu. Wszystko to na terenie seminarium duchownego. W budynku mieści się również biblioteka wydziałowa, kaplica studencka, czy sala kominkowa. Studentów nie jest wielu. To wszystko sprawia, że studiowanie tam jest inne niż na jakimkolwiek wydziale. Jest kameralnie. Łatwo rozpoznać studentów różnych roczników. Można od nich odkupić niektóre podręczniki, czy pożyczyć notatki. Studenci korzystają z kaplicy indywidualnie lub na mszy świętej. Organizowane są też rekolekcje studenckie.

Jak wyglądają same studia teologiczne?

Po pierwsze studiowanie teologii na studiach dziennych a studiowanie czegokolwiek innego na studiach dziennych to dwie różne bajki. Na dowolnym kierunku zwykle w semestrze jest 5-7 przedmiotów, wykłady i ćwiczenia. Na teologii bywa ich 10-12. Po drugie studia teologiczne podzielone są na część 2-letnią historyczno-filozoficzną oraz właściwą 3-letnią teologiczną. To podział czysto roboczy i teoretyczny. Wynika z tego, że przez pierwsze 2 lata niemal wszystkie przedmioty dotyczą różnych dziedzin filozofii (historia filozofii, metafizyka, teoria poznania, logika) oraz historii Kościoła. Jest też łacina, język nowożytny, wprowadzenie do teologii oraz przedmioty z pedagogiki czy psychologii. W drugiej części typowo teologicznej są: dogmatyka, prawo kanoniczne, biblistyka, eklezjologia, religiologia, socjologia, psychologia, dydaktyka, itd. Miałam również zajęcia Islamu, starożytnej greki, hebrajskiego, mariologii, katolickiej nauki społecznej.

Po trzecie to studia, dla tych którzy chcą poszerzyć horyzonty, poznać cały wachlarz przedmiotów od humanistycznych po przyrodnicze (filozofia przyrody), od pedagogicznych po te ścisłe (logika), od prawa i retoryki po języki obce. Teologia rozwija na wielu polach.

Teologia również wymaga. To nie są studia, na których można opuszczać wykłady i pojawić się na egzaminie. Sesja to zaliczenie kilkunastu przedmiotów, egzaminy z wykładów, zaliczenia ćwiczeń. To niestety systematyczne odwiedzanie biblioteki, niestety bo tego, co potrzebne w internecie nie ma. To cotygodniowe wejściówki i kolokwia. To czytanie, czytanie, czytanie. To również spora praca własna.

Miałam takiego księdza profesora, który zawsze powtarzał, że teologię studiuję się na dwa sposoby: na głowę (wiedza, czytanie) oraz na kolana (to w końcu zgłębianie dogmatów, Objawienia, depozytu wiary powierzonej Kościołowi i budowanie własnej relacji z Bogiem).

Po co studiować teologię?

Niektórzy mówią, że dla siebie. Nic bardziej mylnego. To nasza praca, którą robimy dla innych. Studia teologiczne rozwijają jak żadne inne. Dają szerokie pole do rozwoju, do pogłębiania wiary, do rozumienia pewnych mechanizmów prawa, działania człowieka. Ale to przede wszystkim wgląd we własne wnętrze, budowa relacji z Bogiem, który nie jest obiektem naukowym a żywym kochającym Ojcem. To nie rozkład naukowy obiektu badawczego a mozolna praca by zbliżyć się do Wszechmogącego i nawiązać osobistą więź.

Co dalej?

Na studiach możemy w zależności od wydziały wybrać ścieżkę katechetyczną bądź ogólną. Można po studiach zostać katechetą. Można też studiować dalej, zdobywać kolejne stopnie naukowe. Ale po teologii można również wybrać wszystko inne. Ja skończyłam podyplomowo polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim. To pomaga w pracy, która wykonuję. Byłam już PR-owcem, redaktorem. Teraz pracuje w agencji marketingowej. Teologicznie rozwijam się dalej (studia doktoranckie). Teologia nie jest więc kierunkiem wyuczonym a potem porzuconym. Przez te wszystkie lata, wszystkie rozmowy kwalifikacyjne zawsze pytano mnie o studia. I zawsze odpowiedź jest ta sama. Nie zamieniłabym mojego wykształcenia na żaden inny kierunek, żaden marketing, reklamę, czy pedagogikę.

Chcesz o coś zapytać? Napisz do mnie. Chętnie odpowiem na pytania.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.